Zapraszam na mojego drugiego bloga. :)
Kiedy to się zaczęło
byliśmy sami - ja, mój brat bliźniak i nasza młodsza siostra. Rodzice wyjechali za granicę na
wakacje, nie martwiąc się o nic, bo zapewniłam ich, że jestem odpowiedzialna i
będę umiała zająć się tą dwójką. Nie
wiedzieli, że na całym świecie wybuchnie epidemia, a ludzie zaczną zmieniać się
w potwory. Nie dostaliśmy żadnej wiadomości od nich.
Survive even the end of the world.
Przez dwa pierwsze
miesiące działała telewizja, w której mówiono ciągle o epidemii, która
pochłonęła całą ziemię i już zebrała żniwo. Później nie było nic. Odłączono
prąd tym samym wszelką łączność ze światem zewnętrznym. Miasteczko niedaleko
naszego domu opustoszało. Zostaliśmy sami.
Wszyscy próbowali
uciekać, lecz przez to stawali się łatwym celem dla martwych. My nie
uciekaliśmy. Zostaliśmy w naszym rodzinnym domu, na odludziu, gdzie nie groził
nam atak ze strony zarażonych.
Wiedziałam, że
wiecznie nie będziemy bezpieczni, lecz ten dzień nadszedł wcześniej niż
sądziłam. Nie miałam pojęcia, że, gdy trójka chłopaków przyniesie do mojego
domu rannego niebieskookiego blondyna wyruszę w niebezpieczną podróż do
miejsca, gdzie razem z rodzeństwem będziemy mogli wieźć spokojne życie.
Przetrwam nawet koniec świata.
Zapowiada się fajnie ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno bede czytac :)
http://beside-you-5-seconds-of-summer.blogspot.com/
Pomysł na pewno ciekawy. Zgłaszam się do czytania :D
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Dobrze tez piszesz, wiec milo sie czyta. Czekam na ciąg dalszy bo warto. Zapraszm rowniez do siebie bo zaczynam nowa historie i licze na drobna opinie. http://gdy-wzeszlo-slonce.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietne! Pisz dalej <3
OdpowiedzUsuńZapowiada się na prawdę ciekawe ♥
OdpowiedzUsuń